w szkole.. jakoś ujdzie.
miałam dzisiaj napisać sprawdzian z geografii. nie było Pani N.
byłam tylko na dwóch niemieckich i zwolniłam się.
Fiziol odprowadził mnie do domu. po drodze umówiłam się
z Muchą. chodziłyśmy po Focus`ie.
czuję się fatalnie z myślą, że moje kochane maleństwo cierpi.
kocham Cię mały bąbelku <3
nie wiedziałam, że dziecko może zmienić nie tylko rodziców,
ale i całą rodzinę. moje podejście do tych małych brzdąców
zmieniło się diametralnie. codziennie po powrocie ze szkoły
wchodziłam do pokoju i sprawdzałam czy śpi..
już teraz się nie boję go brać na ręce.
kiedy patrzę jak się uśmiecha to aż mi się chcę żyć..!
nie zależnie co by się stało, ja swojego zdania na jego temat nie zmienię.
nie ma w ogóle takiej opcji. nienawidzę ludzi, którzy są obojętni
na cierpienie takich małych i cudownych istotek.
nie będę wymieniała tych osób, bo jest mi ich po prostu żal.