Doszłam do wniosku, że w moim życiu zaszło mnóstwo zmian.
Pozbyłam się toksycznego towarzystwa, które tylko mnie wykorzystywało i wiedziało gdzie jestem, kiedy coś ode mnie potrzebowali. Cieszę się i to ogromnie, bo pozbyłam się pasożytów.
Przeglądając teraz całego mojego pb doszłam do wniosku, że byłam pod ogromnym naciskiem osób trzecich. Wiecznie chodziłam smutna, czułam się bezwartościowa. Z wiekiem się to zmieniło. Zaczęłam dbac o swoje interesy i dzięki własnemu zapałowi zdałam klasę trzecią otrzymując promocję do klasy czwartej, maturalnej bez zadnych komplikacji, udało mi się zdać prawo jazdy. Co prawda dzięki mamie, bo to właśnie ona wykładała na to pieniądze, ale też dzięki bratu, który kupił mi mój pierwszy samochód, żebym jeździła i nabrała wprawy. Teraz chcę spróbować zarabiać sama. Oczywiście mama odradza mi pójście do pracy, bo nie dałabym sobie radę i z tym i ze szkołą, więc postanowiłam, że zajmę się stylizacją paznokci. Pieniądze, które zarobię, będę oddawała mamie, bo to ona jest dla mnie najważniejsza.
Zadomowiła się też u mnie mała labradorka, o której marzyłam po odejściu Saru. Zdecydowałam się na ten krok dopiero po 3 latach.
Mam żal do paru osób, ale na moje szczęście nie będę miała z nimi już nic do czynienia.
Do widzenia.