skończyły się wakacje i wiadomo że jest trochę smutku i wgl. Ale tak źle to nie mogło być. Nie chciałam wracać do sql
Wczoraj mi się odmieniło , jak było to rozpoczęcie roku, znowu tyle ludzi znowu brechty na przerwach. Ale dzisiaj lekcje polskiego mnie dobiły. Na piątek mam przeczytać Makbeta, dzisiaj pierwszy dzień a już musiałam robić notatke z lekcji.. A za tydzień sprawdzian z Renesansu.. nie dam sobie rady :c znów popadam w depresje :( dlaczego ja tak to przeżywam zamiast mieć to w dupie? nie potrafię tego nie przeżywać. Nie pamiętam nic z tamtego roku to jakaś masakra :< idę się uczyć kuźwa
mam nadzieję że przynajmniej wy nie macie tak słabo jak ja :(