230.

Ale ja byłam głupia jak usuwałam te wszystkie jego zdjęcia przy tym formacie... Teraz zostały mi już tylko te poprzerabiane, do dodania i normalnie mam łzy w oczach z mojej głupoty... Takie foty, przecież już ich w życiu nie znajdę... A, dupa.

Dawno tu nie pisałam, nie wchodziłam, ani nic w ten deseń. W sumie to jakoś mi się nie chciało :P

W ogóle, czy im już totalnie odbiło? Bill, co Ty kutwa z siebie robisz? Najpierw wyglądasz jak jakiś króliko-lemurowate coś, które jest jeszcze połączone z chomikiem i wiewiórką, a później się przebierasz za marynarza. Jakiś bal przebierańców był, a ja nic o tym nie wiedziałam? Trzeba było mówić to też bym się w coś przebrała i byśmy imprezowali razem. To Tokio źle na nich wpływa, Billowi chyba źle zrobiły te wszystkie migające reklamy, światełka i Bóg wie jakie inne japońskie gadżety.

I w sumie to muszę Wam powiedzieć, że już o nich zapominam. Nie pamiętam kiedy ostatnio ich słuchałam ;o. Ale Ty, cholerny Kaulitzie, dalej jesteś we mnie. O Wolfgangu nie wspominając. E, znając życie to mi minie jak znowu się ujawnią.

W ogóle dzisiaj na jakimś kanale był Bimber. Zawału dostałam prawie jak sobie przełączam, a tu wiadomości i morda Dżastina mi wyskakuje ;o.

Dobra, idę.

-Chyba się w nim zakochuje...

-Nic dziwnego, ty lubisz popełniać błędy.