Na dziś mam dość. Nie zniosę tego. Pożegnaliśmy się. W sumie to nie płakałam, ale czuję, że moja poduszka będzie dziś pływać. W dalszym ciągu nie umiem się z tym pogodzić. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że jutro już go nie zobaczę. Że nie usłyszę jego głosu. Że już nie stanie w tych starych drzwiach. Że nie będziemy napełniać się wzajemnie naszym optymizmem.
Wiem, że już pewnie macie dość mojego smęcenia i w ogóle, ale ja po prostu nie wyrabiam.
I w ogóle to wszędzie jest burza tylko nie u mnie. A ja tak lubię burzę ;<
'Ale to już było
i nie wróci więcej.
I choć tyle się zdarzyło
to do przodu wciąż wyrywa
głupie serce...'