okey, wdech wydech
nie wiem jak ja sobie tutaj poradzę, tak bardzo się boję, nie macie pojęcia jak bardzo, od kilku godzin siedze i płaczę na zmianę, nie chcę tam, nie chcę tego, to wszystko twoja wina,przez Ciebie tam trafię, nienawidzę Cie, a ty nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy co mnie czeka
za kilka godzin będą dzielić mnie tylko okna zabudowane kratami, białe ściany, i mnóstwo prochów
nawet nie mogę mięć komórki, bo zawiera ostre krawedzie obudowy, nie, nie wytrzymam tam
może uda mi sie zaglądać tutaj co kilka dni, jeśli mi pozwolą
jeśli nie zwariuję postaram się każdego dnia opisywać moje beznadziejne dni