Ehh...:(:(
Dzi¶ 13.08 o godz 17:oo
zdechła moja szczurzyca - Daisy :(:(
Dzi¶ w klatce leżała i się praktycznie nie ruszała,
od czasu do czasu tylko głow± i łapkami poruszyła.
Więc pbiegłam z ni± szybko do weterynarza.
Weterynarka robiła co mogła, dawał± kilka zastrzyków,
smarowała j± czym¶, masowała.
I to nic nie dało ... :(:(
Jeszcze mnie wyprosiła, bo robiłam panike.
Zapłaciłam 20 zł ale szcurka mi niestety nie uratowała ;(;(
Ryczałam dłuugo, teraz już nawet nie mam czym płakać...
Niektórych to ¶mieszy, że po szczurze płakałam...
No i co z tego, że zwierze... Dla mnie dużo znaczyła...
teraz już wiem, że nigdy już nie będę miała żadnego gryzonia...
Przypominało by mi to j±, a to by za bardzo bolało :(
Zakopałam j± sama u siebie na działce.
Owinęłam j± ręcznikiem papierowym i włożyłam w pudełko od lodów.
Kupiłam j± 13.03.2008 i wtedy wyjechali moi rodzice.
A zdechła 13.08.2008 i dzi¶ też wyjeżdżaj± moi rodzice.
Co¶ w tej dacie jest ...