Szukam od rana meczu Tureczków z Czechami (nie, nie z Euro) i kurczę znaleźć nie mogę. Ale przy poszukiwaniach trafiłam na powyższe zdjęcie. Jest tragicznie rozpikselizowane (ff proponuje mi 'nieskarmelizowane', też może być), ale mina Nihata rozczula mnie do tego stopnia, że postanowiłam się nią z Wami podzielić. Hehe, a Wy nie macie takiego pociesznego (i brzydkiego) męża!
Ach, i jestem chora. Od dwóch dni umieram na jakieś wstrętne choróbsko. Znając jednak życie jutro przejdą mi wszystkie dolegliwości jak ręką odjął. Kupsko.
Idę sobie coś do żarcia zrobić, bo nic nie jadłam, a mój żołądek wypełniony jest wszelkiego typu tabletkami i syropami. Fuuuuj.
I AM LOCO!