Myślałam że zabije dzisiaj tą Panią po prawej.
No bo kto normalny wydzwania do ludzi o 8.00 zeby iść na rower ?
I jeszcze grozi ze jak sama nie wstanie to przyjdzie i bedzie dzwonic do drzwi dopoki
jej łaskawie otworze ;)
Aaale było fajnie, na dobry początek dnia 25 km rowerkiem no i dwie darmowe bułeczki
od mamy Marty (żeby Ci się wstręciuchu nie wydawalo ze splacilas tym swoj dług!!).
Teraz trzeba iść przywitać Anię która wkońcu wróciła ;*