Napisałbym szybciej, gdyby nie to, że czekałem na jeden obiecany komentarz. I przez ten komentarz straciłem motywację do pisania. Bo wenę mam wtedy, kiedy u mnie nie jest najciekawiej. Im większy dół tym więcej piszę. A teraz skoro mam dobry humor, to nie powinienem napisać za wiele... Mimo to postaram się... Czemu jest dobrze? Bo u innych jest gorzej? To skoro teraz poprawia się u innych to u mnie coś się spieprzy tak? Czekam na to ze zniecierpliwieniem. Zapraszam los na ring, posparujmy się jak kiedyś... tylko tym razem nie będziesz mną już rzucał jak kukłą... znam już Twoje sztuczki.
""Znalazłem bombę atomową... i nie wiem co z nią zrobić... znalazłem też skrzynię złota... też nie wiedziałem co z nią zrobić... znalazłem szczęście... wiedziałem co z nim zrobić..."
"Spotkałam kogoś, byłam dla niego w stanie wysadzić nawet najpiękniejsze miejsca, byleby on mógł tam zbudować swoje życie. Nie wiedział co ze mna zrobic"
"Spotkałam kogoś, otworzyłam się przed nim, a on nie wiedząc co ze mną zrobić, powiedział, żebym się zamknęła i sobie poszedł"
"Spotkałam kogoś, był w stanie zrobić dla mnie wszystko, otworzył się przede mną... a ja nie wiem co zrobić...""
Przed moim domem robią rondo. Pracują nad nim od wczesnego rana, do wieczora. Zrobili rozpierduchę, pozbawili kilka razy całą ulicę prądu, zasypali wjazd. A najlepsze jest to, że ta praca jest bez sensu. Dobrze było jak było. Może i marudzę, ale wkurwiać mnie będzie widok ronda za oknem... Będzie mi przypominać jakieś błędne koło... to jest chore... nie nie ta budowa... tylko błędne koła. Ciągłe Campo di Fiori. Człowiek niczego nie potrafi nauczyć się na błędach. I ja też nie. Ty tak samo. Jednak czasem nasze błędy są "mniejszym" złem i warto poświęcić kilka łez, złamać kilka kręgosłupów moralnych, żeby potem coś naprawić coś ważniejszego. Byle błąd nie był przyczyną kolejnego błędu, który spowodował doprowadzenie do błędu tego poprzedniego błędu... tak i mamy błędne koło... reakcja łańcuchowa... Działa tak samo jak plotki... jak kryzys gospodarczy... to jest jak perpetuum mobile. Jednak ktoś udowodnił, że można to przerwać. Byleby trwale.
Czy ta notka jest bez sensu? Tak w pewnym sensie jest. Ale bezsens i chaos jest potrzebny. Jeśli nie byłoby chaosu, nie wiedzielibyśmy co jest właściwe. Właśnie dlatego, że wiemy co to jest chaos, jesteśmy też zauważyć ład.
"-Mamo! Mamo! Nie mogę zasnąć!
-Boisz się ciemności?
-Nie! Księżyc cały czas do mnie mówi i nie chce zamilknąć!
-A co Ci mówi?
-Mówi mi co się stanie jak podejmę złą decyzję!
-To czemu nie podejmiesz dobrej!
-Bo nie wiem która to decyzja!
-To skąd wie księżyc?
-Noc wie wszystko..."
Czas kończyć brednie, wziąć się za życie. Pozytywny akcent? Gramy? Śpiewamy? A może jedno o drugie? Wanilia... Nie... Póki co Budyń Czekoladowy.