pośladki. <3 chcę takiee ! ;d
jestem zmęczona, cholernie zmęczona. cztery dni szkoły, a już mam wrażenie jakbym od miesiąca harowała w jakiejś kopalni -.- serio, na nic nie mam sił, do tego boli mnie brzuch i kręci mi się w głowie.
Przynajmniej byłam na zakupach, ale skończyło się na bieliźnie i następnych zakolanówkach, może będą motywacją do odchudzenia nóg c;
sukienki nie znalazłam, w sobotę pojedziemy do Lubartowa aż. jeszcze cały czas w galerii matka narzekała, że ją wszystko boli i że jej gorąco, a oczywiście w rossmannie to już można postać godzine szukając szamponu;x jak zwykle moja wina.
wołają na kolację to idę, bo już chcę uniknąć przypału. jutro dłużej pośpię, chociaż tyle dobrego;3
bilans chyba znośnie, nadal jaram się tym co wczoraj pokazała waga, tak po prostu ;-)
śniadanie: pół tosta (80kcal?)
II śniadanie: jogurt (300), śliwki suszone (50kcal?)
obiad: suchar (40kcal), 2 mandarynki (nie liczę)
podwieczorek: kilka chipsów (80)
kolacja: danio (160)
- 150 brzuszków
710 / 1000 kcal