photoblog.pl
Załóż konto

To nie był przypadek

To nie był przypadek

Dawno temu pisałem o tym, że któregoś dnia opowiem o pewnych zdarzeniach na które nie znam odpowiedzi. Właśnie nadeszła na to chwila, w której chciałbym poruszyć ten temat.
Zacznę od największej zagadki jakiej doświadczyliśmy około miesiąc po odejściu Paulinki.
Może powinienem zacząć od tego, że Ja, moja mama i tata po tym co się stało przez długi okres czasu spaliśmy w jednym pomieszczeniu, to było wtedy normalne, mimo tego, że mamy duży dom, dużo pomieszczeń, nikt się niczego nie obawiał, ale myślę, że mama potrzebowała mieć przynajmniej mnie blisko siebie. Którejś nocy kiedy już spaliśmy, a mnie z impetem obudził głośno grany utwór, zerknąłem na zegarek było pięć po trzeciej nad ranem, wołam mamę i pytam się czy słyszy to co Ja, odpowiedziała, że też to słyszy, że to nie możliwe. W pewnej chwili pomyślałem sobie, że jakiś samochód musiał podjechać pod nasze okna i grać głośno muzykę, ale to było właśnie to nagranie.... piosenka, która wyjaśnia wszystko i zwłaszcza moment.... ten moment
As my life flashes before my eyes
Im wondering will I, ever see another sunrise
So many wont get the chance to say goodbye
But its too late to pick up the value of my life
And you can see my heart beating
You can see it through my chest
Said Im terrified but Im not leaving
I know that I must pass this test
Jest to jedna z ulubionych piosenek Paulinki Rihanna Russian Roulette. To nie był przypadek, i to nie był samochód ze spuszczonymi szybami i grającą muzyką. To była ta piosenka która została odtworzona na ostatnim pożegnaniu.
Wstałem i wtedy byłem przestraszony, bo w moim domu nigdy tak głośno nie grała muzyka, nie w tamtym czasie, a już na pewno nie o takiej porze. Słyszę ten refren odbijający się od ścian korytarza, jak wspominałem, faktycznie byłem zaniepokojony, powiedziałem, że idę zobaczyć co się dzieje, po czym za mną podążała zdezorientowana mama, idąc dalej długim korytarzem dołączył do nas tata, piosenka nabierała w siłę, wydobywała się z mojego pokoju, było słychać to tak głośno, mimo zamkniętych drzwi. Nie wiedziałem jak się zachować, złapałem za klamkę, ale przed otwarciem spojrzałem się przerażony na rodziców. Wchodzę do pokoju, dźwięk wydobywał się z głośników komputera, grało z całej siły, najgłośniej jak tylko było można. Komputer był wyłączony, nie wiedziałem co się dzieje, tata zakręcił suwak głośności do zera, piosenka ustała. Tata jako jedyny szukał racjonalnego wytłumaczenia, zresztą jak zawsze. Też przez moment pomyślałem o tym, że czasem przebijają się przez głośniki fale radiowe, ale to przecież nie możliwe, nie w takim momencie, nie z takim nagraniem i nie o takiej porze. Co myśleć? Co myślałem wtedy i co myślę dzisiaj?
Faktycznie nieprzespałem tamtej nocy, po prostu po czymś takim nie sposób było zasnąć. Zastanawiałem się i szukałem też racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego tak się stało.... odpowiedzi znaleźć nie mogłem, dźwięk od tak nie ma prawa w takiej skali, z taką perfekcyjną dokładnością i równomierną głośnością przebijać się za pomocą fali radiowych, nie zważając już na okoliczności takie jak rodzaj piosenki i moment który został odtworzony. Komputer wyłączony, dosłownie wyłączony i koniec. Ktoś kto zna język angielski z łatwością sobie przetłumaczy fragment, który przytoczyłem wyżej, ci którzy nie znają mogą to przetłumaczyć z poziomu przeglądarki.
Dziś uważam, że to nie był jakiś tam przypadek czy zbieg okoliczności, bo nie ma na to wytłumaczenia, do dzisiaj nie znalazłem odpowiedzi na to co stało się tamtego dnia o 3:05, po prostu są pewne rzeczy które ciężko wyjaśnić i właśnie tamto wydarzenie od lat przedstawia się u mnie na pierwszym miejscu. Czy to co stało się wtedy było czymś więcej? nie wiem, nie mam zielonego pojęcia, ale z głowy tego wymazać nie potrafię, bo to jednak za dużo.
Wszystko to co napisałem ma swój podkład. Dosyć konsekwentnie zapisywałem i notowałem wszystkie ważne i te niespotykane sytuacje w moim życiu po 12 maja, ten wpis jest jedynie edytowany i napisany z dzisiejszego punktu widzenia. Są jeszcze inne sytuacje, które mógłbym tu i teraz przytoczyć, jedna z nich dotyczy bezpośrednio Paulinki jeszcze za czasu jak była tu z nami. Jakiś czas temu zdradziłem skrawek tego o czym teraz piszę w jednym z filmów, ale o tym opowiem w oddzielnym wpisie, bo to co się wydarzyło wtedy zasługuje na zupełnie odrębne wspomienie.

Dodane 13 LUTEGO 2018
7018
~katarzyna Damian ten wypadek co nastał odebrał życie dziewczyn na miejscu czy zostały przewiezione do szpitala ?
21/02/2019 10:58:11
Photoblog.PRO rudedamien Był to ułamek sekundy.
23/02/2019 4:01:59

~paulina Jak to czytałam miałam aż gęsią skórkę . Paulinka jest ciągle z wami i wie że jest wam ciężko . Damianie wiem że jest Ci ciężko odpowiadać na pytania o tym tragicznym dniu ale zastanawia mnie czy pogrzeb dziewczyn był w tym samym dniu ?
20/02/2019 10:53:52
Photoblog.PRO rudedamien Początkowo miała być to wspólna ceremonia, jednak obie rodziny zdecydowały się na oddzielne pożegnania z około godzinną różnicą.
20/02/2019 22:32:40

~olga pokażasz nam kiedyś Paulinki ostatnie zdjęcie z 12 maja ?
18/02/2019 15:54:11
Photoblog.PRO rudedamien Jeszcze nie teraz, możliwe, że niebawem
20/02/2019 22:31:42

Junior fabio13 Tak sobie mysle co jest gorsze smiertelna choroba czy samotnosc i tesknota dzis stwierdzam.ze to drugie bo wchorobie cierpi cialo a samotnosci i tesknocie dusza (seve me)
19/12/2018 19:57:56
~pati Przepraszam Damian głupio wyszło!
10/05/2018 12:14:01
Photoblog.PRO rudedamien Nic się nie stało przecież.
10/05/2018 18:34:11

~pati Nie długo kolejna rocznica śmierci dziewczyn.Damianie czy będzie jakiś filmik?
09/05/2018 10:17:26
Photoblog.PRO rudedamien Będzie, ale niekoniecznie w formie filmu rocznicowego.
09/05/2018 22:17:03

~marcelina Damianie twoja siostra naprawdę była wyjątkową osobą.Tak bardzo bym chciała spotkać taką osobę w swoim życiu.Ta miłość rodzinna,wzajemny szacunek do siebie.U mnie nigdy tego nie było.Pochodzę z rozbitej rodziny w której sam sobie radził jak umiał.Jest to przykre ,że takich ludzi jest mało na tym świecie którzy bez interesownie pomagają a ona taka była.Zawsze kiedy oglądam filmiki rocznicowe mam łzy w oczach i nie dowierzanie ,że jej już nie ma.Spoczywaj w spokoju ANIOŁKU.
06/05/2018 17:10:38
~jaro Dużo ludzi ma parcie na ten profil .Może kiedyś wydasz książkę o swojej kochanej siostrze :) Pozdrawiam
16/04/2018 17:13:55
~michail Wiesz co jest najpiekniejsze? wy jestescie piekni, juz nie tylko cialem, ale duchem ty i twoja siostra To co nam pokazujesz od lat to cos niesamowitego tego nie kupisz nie znajdziesz na ulicy to cos silnego takiego waszego a tobie damianie chwala za to ze pokazujesz nam wszystkim ze nas wciaz uczysz i udowadniasz to w co watpilem przez lata. Historia twojej siostry i twoje wspomnienia powinny zostac naglosnione na caly swiat, tysiace ludzi dzieki tobie dowiedzialo sie kim byla ona - twoja siostra. mysle ze powinny to byc miliony. Pozdrawiam cie serdecznie i chcialbym kiedys uscisnac twoja dlon .
29/03/2018 18:40:21
~kasia "Będę tam gdzie można spotkać tylko miłość
gdzie poznam to co śniło się w najśmielszych snach
Kochanie nie płacz złego nie stanie się nic
gdy będziesz tęsknić napiszę list
odnajdziesz go sięgając gwiazd
i wielką radość sprawisz mi
żywiąc wiarę że spotkamy się":):):)
21/03/2018 10:22:34
~kasia Paulinkę poznałam przypadkiem przez filmy na YouTube. Jak wszystkich tutaj poruszyła mnie historia tego co się wydarzyło.
Na zdjęciach widzę jej dobro i ciepło dla innych, przyjazny uśmiech i miłe spojrzenie.Była człowiekiem jak każdy, lecz czuję wewnętrznie, że była wrażliwym i DOBRYM człowiekiem.
Wracam do Paulinki a tak na prawdę ona wraca w moich myślach sama, nagle. Bardzo cieszę się , że wraca, ponieważ wraca do mnie z myślą, żeby starać się być dobrym, uśmiechniętym człowiekiem. Jak anioł naprowadza na dobre tory w życiu.
Mieszkam na południu Polski i jeszcze nie odwiedziłam Paulinki ogrodu, mam nadzieję, że na urlopie uda mi się tam pojechać i też spędzić parę chwil z Paulinką.
Osobiście z Paulinką kojarzy mi się ta piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=6cBj6Fm6DN0
"to co w Tobie jest sprawia, że chce się żyć" lepiej żyć:)

"Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pośpiesznie wyszedł spośród nieprawości.A ludzie patrzyli i nie pojmowali,ani sobie tego nie wzięli do serca,że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność"
Jestem wierzącą osobą i wierzę w to głęboko, że Paulinka wraz ze swoją koleżanką opiekują się swoimi rodzinami.Ta opisana powyżej sytuacja tylko to potwierdza namacalnie.Kiedyś, kiedy przyjdzie i na nas czas spotkamy się z nimi i to też motywacja, by żyć i kochać z całych sił.Jak tak postanawiam! :)
21/03/2018 10:18:05
~wiktoiria Damianie są sytuacje, które trudno wyjaśnić. Cały czas wierzymy, że jest drugi świat i, że zmarli nas odwiedzają. Myślę, że kiedyś się przekonamy.
21/02/2018 13:20:58
~ja33 Polecam film oparty na prawdziwych wydarzeniach ,,Niebo istnieje na prawdę "
15/02/2018 11:04:19
~biegiem Zawsze zastanawiałam się co kieruje ludźmi, którzy dodają na YT filmy "Ku pamięci" swoich najbliższych, przyjaciół czy znajomych. Dzięki Twoim poruszającym, wzruszającym publikacjom zaczynam rozumieć, że człowiek doświadczajacy "swojego 12 maja" radzi sobie z utratą szczęścia, wewnętrznego stoickiego spokoju uzupełniającego jego dom i życie na swój własny, indywidualny sposób. Przecież każdy przechodzi ból inaczej.
Śledzę tego photobloga od dawna, i za każdym razem wyłączam go ze smutkiem. To co robisz dla Pauliny i Kornelii to coś niebywałego, godnego podziwu, ale również przepelninego bólem i współczuciem, i to w tym najgorsze. Bardzo mi przykro, że w ogóle powstał ten photobloga, te wszystkie filmy i długie wspomnienia.
Dziękuję Ci za jedno.
Zrozumiałam, że.. szczęście to coś więcej niż najważniejszy cel, do którego każdy egoistyczne dąży, tak jakby miał klapki na oczach i nie widział nic wokół. To taki skurcz serca, który znika tak szybko jak się pojawia tylko po to, aby człowiek zaczął doceniać życie.

Pozdrowienia, gorące uściski dla Rodziców. Szacunek za zbudowanie tak silnej więzi rodzinnej. Życzę dużo zdrowia, siły i wytrwałości! ;)
P.S. Mają Państwo wspaniałego syna!

~ Paulina
14/02/2018 17:27:24
~ola tak jak napisales nikt nie jest w stanie na to odpowiedziec i tu mysle ze jest wlasnie kwestia wiary i tego ze to ingerencja wyzszej sily. Moj dziadek zawsze powiadal ze to czego nie rozumiemy i nie potrafimy zrozumiec to jest to sila wyzsza
14/02/2018 16:51:18
~pau Wytłumaczenie jest proste - zmarli "są" ciągle z Nami i nieustannie dają o siebie znać.
Osobiście do tej pory mam przed oczami zaplakanego wujka, który opowiada o tym jak Nasza zmarła babcia weszła w jego śnie do domu i na jego zdziwienie odparła: "A przyszłam zobaczyć jak sobie radzicie". Po otrzymanej odpowiedzi, że wszystko jest w porządku, odparła: "No to jak wszystko dobrze, to idę".
Tak więc i babcia poki co nas nie odwiedziła, a dlaczego akurat babcia przyszła we śnie do wujka, który ma więcej wad niż zalet i w życiu przysposobil jej tyle nerwów, aniżeli do jednej z kochanych wnuczek, które stały się dla niej wszystkim po śmierci Naszej mamy....na te pytanie tylko ona zna odpowiedź.��
14/02/2018 6:47:01

Informacje o rudedamien


Inni zdjęcia: Na co moda ? ezekh114Natrysk :) acegPrzedwiośnie. ezekh114Happiness is overrated. lostisveDzika plaża dzisiaj nas nie słys bluebird11Tatry slaw300Z kuzynem nacka89cwaSac a dos. ezekh114Ja patrusia1991gdTorcik patrusia1991gd