28 lat temu.
Mógłbym jak co roku napisać, kim była, co lubiła, jak wyglądał ten ostatni raz kiedy ten dzień był jeszcze dniem pięknym, ale to wszystko już było.
Tak naprawdę nie wiem co mógłbym jeszcze dzisiaj powiedzieć....
że jest mi przykro, że ciężko, że bardzo mi żal, że minęło już tyle lat.
Nie tak to wszystko miało być, nikt się tego nie spodziewał, że urodzin Paulinki już nigdy nie będzie, że ich nie ma od osmiu lat.
W tej jednej kwesti będę się powtarzać już zawsze, w kwestii w której muszę jej podziękować jak co roku, za to wszystko co zbudowała, za to kim była i jak wiele jej zawdzięczam. Dumny jestem z tego, że miałem kogoś takiego na codzień, tak piękną, mądrą i wartościową młodą kobietę, która chciała dla każdego jak najlepiej. Ogromny żal, za to, że świat ją oszukał, że życie odwróciło się do niej plecami, mimo tego, że zasługiwała na nie najbardziej ze wszystkich osób które znam.
Dzisiaj po raz kolejny wrócę do 12 maja.
Fragment wspomnienia 12 maja 2010 roku:
"...Pierwszą rzeczą którą zrobiła mama po przyjściu do domu była modlitwa, mama uklękła w naszym salonie przed obrazem Matki Boskiej, nie byłem pewien co się dzieje, to było coś czego nigdy w życiu nie zapomnę, samo opisywanie tego jest ciężkie. Mama z desperacją w oczach wpatrzona była w obraz, mówiła o tym, że kocha swoje dzieci, że błaga o litość, o szansę, o to żeby Paulinka wróciła do nas, do domu. Sam miałem w głowie takie przebłyski, że to musi się skończyć na potłuczeniach, na złamaniach, nawet na szpitalu, a nie dopuszczałem do wiadomości tego najstraszniejszego scenariusza. Mama dalej prosiła, miała nadzieję, wtedy Ja sam zacząłem podtrzymywać mamę na duchu, ale wiedziałem, że sam sobie z tym nie poradzę, odszedłem na chwilę od mamy, poszedłem do pokoju obok i jak najszybciej wybiłem numer do babci, której powiedziałem o tym co się stało, wiedziałem, że w tej chwili babcia jest mamie najbardziej potrzebna. Babcia z przerażeniem zrozumiała to co jej przekazałem, krzyknęła do dziadka, a do mnie odpowiedziała, że już jadą, że będą najszybciej jak to możliwe. Czekałem.... czekaliśmy z mamą na telefon taty, czekaliśmy też na babcie i dziadka. Oboje staliśmy przy oknie w pokoju Paulinki, który ma widok na całą ulicę, na której kilka godzin wcześniej odprowadzałem wzrokiem odjeżdżającą Paulinkę..."
12 MAJA 2025
14 STYCZNIA 2025
1 LISTOPADA 2024
12 MAJA 2024
14 STYCZNIA 2024
1 LISTOPADA 2023
12 MAJA 2023
14 STYCZNIA 2023
Wszystkie wpisykoora
24 KWIETNIA 2010