mało mnie w krakowie, raczej pod lub nad. trochę po drugiej stronie ulicy. to zabawne jak życie łączy się na różnych płaszczyznach. na przykład pierwsze piętro i niezasłonięte okna, z których nie widać ulicy krowoderskiej. najwięcej jednak jest mnie pod kołdrą lub na balkonie. i boję się mrówek, a moje wielkie teorie już zostały wymyślone dlatego musze spędzać tu więcej czasu, żeby wymyślić nowe. moze i dobrze, przynajmniej mam dowody na ich skuteczność