Zdjęcie bardzo, bardzo, bardzo stare z jednej z szalonych wakacyjnych jazd z 2010. Z jakże szaloną Domi:D
Ogólnie po krótce to jak jutro wypali to zabieram "ekipę" na stajnie i może im się spodoba i się w końcu ogarną:P
nadal wszystko stoi w miejscu i się ruszyć nie może... znowu plany w pizdu... no ale powinnam się już przywyknąć do takiego obrotu spraw. Trochę zmian też było i mam nadzieję, że będą one na trochę dłużej niż poprzednie i nie skończą się tak szybko:*
Ogólnie pozytywnie-średnio ale Głowa do góry i płynie się dalej.