Wakacje się niestety kończą..
Były jakoś strasznie długie i męczące, ale nie oddałabym ich za prace czy coś w tym stylu. Bez odpoczynku ni ma życia!
Moje czerwone lampki juz niedługo wylądują ponownie w akademiku, mam nadzieję ze tym razem nie zapomne ani myszki ani klawiatury jak prawdziwa rasowa blondynka :p
Nie wiem czy nie mogę się doczekać. W sumie strasznie się boję i nie mam jakos mega pozytywnych uczuć, ale i tez takich mega zniechecajacych tyz brak. Sie żyje sie popaczy