Naszła mnie ochota do napisania czegoś tutaj. Poradziłam sobie w miarę ze szkołą. Nie wiem co z matmą, teraz dopiero do mnie dotarło, że na 80% będę musiała pisać poprawkę. Nie powiem, fajne jest to uczucie gdzie wiem, że umiem. Umiem i w rezultacie napiszę na pozytywną ocenę. Fajnie. Kocham moją szkołę. Czemu oni mi tak pomagają? Nie pierwsza i nie ostatnia zawaliłam rok, a oni przejmują się bardziej ode mnie i robią wszystko, abym przeszła. Nie wiem czy będę miała kiedykolwiek okazję im podziękować. Nie zwykłym "dziękuję", ale odwdzięczyć się w sposób chociaż w małej mierze dorównujący temu co oni zrobili dla mnie. Nie, to chyba nierealne. Co z moim samopoczuciem? Często dostaję to pytanie. Jest stabilnie, ni to źle ni to dobrze. Cieszę się, że mam tyle osób na które mogę liczyć zawsze. Dziękuję Wam. W ostatnim czasie bywało u mnie różnie. Traciłam przyjaciela, w tym jedną z najważniejszych dla mnie osób, nie wiem jak jest, ale wydaje mi się, że już lepiej. Chcę, żeby było już po wystawieniu ocen. Zadbam wtedy o wszystko i zacznę na nowo. W nowym miejscu, z nowym życiem, postanowieniami oraz patrząc na życie z innych perpektyw. Będzie dobrze.