Usta zamykają się wtedy, gdy mają do powiedzenia coś naprawdę ważnego .
Oto on, bohater zamieszania w jej sercu. Zniknął równie szybko jak się w nim pojawił. Zaś ona pomyliła rzeczywistość z własną wyobraźnia. Bo tylko wyobraźnia pozwoliła jej wznieść się ponad chmury, być tą jedyną księżniczką z diamentowego pałacu, królewną śnieżką spośród siedmiu krasnoludków, czy myśleć, że jest Lady i ma swojego Trampa, a ich miłość niczym się nie różni od miłości Belli i Edwarda. Ale pewnego dnia, on postanowił sprowadzić ją na ziemie...swoim odejściem. Była to jedyna rzecz, której się obawiała. Po raz kolejny musiała poradzić sobie z tym uczuciem, które wypala ją od środka. Tak naprawdę cierpi za czymś, czego nie miała, bo czy przez tak krótki czas, można rozwinąć skrzydła, czy wypłynąć na głębokie wody? Na wszystko potrzeba czasu, w tym przypadku nawet go nie wykorzystano. Dużo zakłamania, udawania, niepotrzebnych słów. Za dużo okazywania uczuć, które poniekąd zniszczyły magie tego wszystkiego. Teraz, gdy zeszła już na ziemie i otworzyła oczy błąka się wśród ciemnych samotnych ulic, poszukując swojego miejsce pośród ludzi, którzy się wzajemnie rozumieją. Szuka pocieszenia, ale każdy na swoje problemy. Znalazła się na moście, usiadła obok oświetlającej ją latarni, uniosła głowę ku niebu i zatęskniła za szczęściem& łzy same zaczęły napływać do oczy, a ciało straciło równowagę i odchyliło się do tyłu. Teraz już jej nie ma. Znalazła się tam gdzie jej miejsce, wysoko nad chmurami, by znowu poczuć ten stan.