Moje życie zawsze było pełne przeszkód.
Zawsze coś musiało się nieudać,
albo znikało z mojego życia na zawsze albo zapisało się,
wręczy wyryło w pamięci.....
Jaki jest cel mojej podróży??
Gdzie teraz zmierzam???
Niewiem i chyba nikt tego niewie.
Ale tylko kilka rzeczy utrzymóje mnie przy życiu.
To że któś się odważył obudzić we mnie to co spało,
przez dobre murowane 4 lata ...
Starałem się jakoś żyć i dałem rade..
Teraz już wiem co tak naprawde sie liczy..
Mam to czego chcą inni...
Bede tego bronił aż do własnej śmierci..
Aż po grób albo i dłużej...
Niewiem jak to opisać......
Ale wiem za to że,
kolejne przeszkody życie rzuca pod nogi
i niebede skakał przez nie sam
Teraz jest ktoś kto poskacze ze mną..
a może to nie moje przeszkody??
Może to ja mam pomóc skakać??
Niewiem, ale wiem jedno.
Teraz.....
Już nigdy.....
Przenigdy....
Niedam sobie dmuchać w kasze...
Niepozwole sie sterować....
Nieodpuszcze...
Bo teraz mam kogoś kogo kocham..
I ona to odwzajemnia<3