Może ten dzień jest po to by dać mi nadzieję na to
Że widząc siebie w lustrze opisuję prawdą wszystko
Może da nadzieję na tą rzeczywistość
Zwariowało życie, chociaż ja chce jeszcze błysnąć może
Może ten dzień jest po to by nie było gorzej
By kolejny czarny malowany był w kolorze
Tylko cień i zorze w parze z akapitem masz
I miliony liter gdzieś tam deszcz bębni o szybę, ja to słyszę
Gdzieś za ścianą w czyichś krokach
Świat się kręci tak jak winyl na 33 obrotach
Tylko stara droga, którą zawsze mijam
Te same sny, te same dni co dzień się przewija przez me życie
Patrzę na to tak jak patrzę, a wy jak patrzycie
Wyobraźni jest hamulcem życia marzyciel
Nie jestem sam, znajdę się tam wśród setek liter
Ktoś mówił mi te same sny przecież co dzień śnicie
Ja o świcie chce budzić się z ułożonym życiem to wiem
Z porządkiem w głowie, wzrokiem z pod pewnych powiek...