Baśka szybka lonża i pod siodło. Chętna do współpracy, jak na konia nie chodzącego regularnie od połowy roku całkiem spokojna.. pomijając liczne spłoszenia, napieranie na wędzidło przy pierwszych kłusach, i nagłe zwroty w galopie było naprawdę dobrze. Do wygodnych nie należy, ale nie ma co narzekać. Jutro powtórka z dziś, i czekamy na odpowiednie podłoże do skoków :) Bonke musiał zadowolić krótki spacer, bo na nic więcej sobie nie możemy pozwolić. I po raz kolejny bardzo przerażająca okazała się starsza pani chodząca o kijkach, niestety nie mamy jak przeprowadzić habitulacji, ale jakoś nauczymy się z tym żyć :)
"ty milczysz i ja milczę,
tylko to nas teraz łączy"