Ostatnie dni w sumie powinienem uznać za złe ale jakoś nie mam złego nastroju. Począwszyod kłutni z bliska mi osobą i magicznymi 666 z których zdałem sobie sprawę patrząc na kalendarz. Chodzi mi tu o 3 ważne daty związane z jedną osobą mające 6 na początku. Ciekawi mnie z czym to jest związane ...ale nie chce mi się nad tym zastanawiać.
Potem przechodząc do gościa któremu zaufałem mimo swoich przekonań do niego i oczywiście się zawiodłem na tym. Ta drobna pomyłka kosztowała mnie na szczęście tylko 20 zł ale liczą się zasady.
Wczorajszy chill z Dębol całkiem spoko. Dzisiaj zaspałem na rozprawę i spóźniłem się 10 min na komisariat ale na szczęście i tak musiałem czekać jeszcze kolejne 20. Nie tak to sobie wyobrażałem ale wyszło lepiej niż myślałem:
Ja: "Dzieńdobry"
Policjant: "Witam"
Policjant: "Czy oskarżony Rodion Marcinkowski przyznaje się do winy picia alkocholu w miejscu publicznym"
Ja: "Tak"
Policjant: "Kara 100zł"
Ja: "Dowidzenia"
Policjant: "Dowidzenia"
Całość trwała max 5 min... Przedemną jeszcze spotkanie z Patrycją ^^ i koncert z Nagłym Atakiem Spawacza.