Impreza może i była fajna gdyby nie to ,że:
1. Mam sprawę w sądzie o picie alkocholu w miejscu publicznym :/ I nie mam nic przeciwko bo piłem ale fakt ,że Policjant był bardziej pijany odemnie nie jest zbyt fajny.
2. Bajki wyżucili zażyganą z klubu dosłownie na bruk.
3. Nie grałem tam i zamiast wziąść kogoś kto gra porządną muze to wzieli Foremana dzięki któremu czułem się jak na wiejskim weselu (mieszanka disco-polo z techno)
4. Jagodę itd. również wyrzucili z klubu nawet dobrze nie wiem za co.
5. Gdy zeszła już ze mnie wódka stwierdziłem ,że nie umiem się już bawić i po co chodzi na takie imprezy skoro niczym się od siebie nie różnią
6. Iza pokłuciła się na ostro ze swoim chłopakiem przez jednego znanego wszystkim kolesia.
7. Strugi zgubił czapkę i szukaliśmy jej przez 20 min po czym jej nie znaleźliśmy.
Ale żeby nie było ,że było aż tak tragicznie to wymienie kilka pozytywów:
1. Odbyłem z Izą jedną bardzo poważną i ciekawą rozmowę.
2. Dzięki znajomością wszyscy chcieli żebym kupował im alko (bo o dziwo sprawdzali dowody) i cały czas miałem co pić nie wydając nawet 1 zł.
3. Dostałem ciekawą propozycję sylwestra która sprawiła ,że mam poważny dylemat w związku z 2 cechami które mogą kolidować podczas tej imprezy.
Piosenka na dziś: POE - Nie odejdę stąd