Beata i ja, jesteśmy idealni! <3
Cóż mogę powiedzieć o krytyce? Hmm, mogę mówić o niej w kilku kategoriach jednak postaram się wyodrębnić dwie zasadnicze odmiany: pierwsza to krytyka niesprzyjająca, niewnosząca nic do mojej pięknej egzystencji czyli "pierdolisz, jak tak, to zrób lepiej!", druga natomiast, jest trochę bardziej przyjemna jednak i tak jej nie lubimy. Nazywamy ją potocznie i oficjalnie: konstruktywną. Oznacza to, że ktoś uzasadnia swoją niechęć do nas, naszej twórczości czy naszych pierdów. I śmiało mogę powiedzieć, że obie te krytyki i ta z sensem i ta bez niego niekoniecznie są mile przez nas słuchane. I tutaj pojawia się kolejny podział. Ludzie przyjmujący krytykę( załóżmy, że owa jest konstruktywna) i ludzie, którzy rzucają w nas cegłą, lub innym ciekawym narzędziem, gdy usłyszą o sobie złe słowo. Różnica nie leży w krytyce, tylko w człowieku. Otóż, jedni rzucają w nas wyżej wymienioną cegłą, a inni po prostu wyobrażają to sobie i też mają z tego satysfakcję. Krytyka to trudny temat, jednak musi istnieć. Bardzo ważną sprawą, np. dla artystów jest samokrytyka. I nie mówią tutaj o wiecznym niezadowoleniu z siebie, bo to podchodzi pod kompleksy. Chodzi mi o obiektywną samokrytykę swojej twórczości, która w zasadzie jest niemożliwa do wykonania, dlatego że obiektywizm wobec siebie jest praktycznie nieosiągalny, jednak próbujcie. Jeśli Wam nie wyjdzie, to korzystajcie z samokrytyki subiektywnej, która też się nada. Z niezwykle rzadką umiejętnością przyjmowania krytyki ściśle wiąże się dystans do siebie, którego mamy spory deficyt w naszej wrażliwej na słowa społeczności. Dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że dystans do siebie nie równa się zgodzie na pomiatanie sobą? Do wszystkich megalomanów apeluję o wyluzowanie. To po prostu ułatwia wiele rzeczy. Pamiętajmy jednak, żeby odróżnić konstruktywny krytycyzm od zwykłych obelg i odwrotnie. Kolejną istotną rzeczą jest uświadomienie sobie, że szczerość to nie chamstwo i tutaj dla wszystkich panów: wygląd kobiet to temat zawsze subiektywny, po prostu we wszystkim wyglądają ładnie i już. A co do chamstwa i szczerości, to chyba wszyscy wybierają to drugie, lecz nie dopuszczają do siebie, że owa szczera odpowiedź nie musi być komplementem. I wtedy szczerość w oczach poszkodowanego zamienia się w "bezczelność, chamstwo i co on sobie w ogóle kurwa wyobraża?!" Co do samego krytykowanie przez nas, to polecałbym upewnić się 32830923829308323 razy i jeszcze jeden dla pewności, że mamy uzasadnienie naszego zdania (Oczywiście nie wliczam uprzedzeń, urazów i zachowań z cyklu: nie podoba mi się i już!). Nasza krytyka powinna wywołać reakcję w osobie przez nas krytykowanej i najlepiej jeśli ta reakcja informuje nas o nowej motywacji, której nabrała ów persona. Podsumowując, krytyka pełni bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu życia ludzkiego, musimy krytykować i przyjmować krytykę, jednak pamiętajmy o dystansie do siebie i o tym, że prawidłowa kolejność to pomyśleć, później powiedzieć. To tyle.