Pierwszy dzień ćwiczeń za mną. W końcu czas coś zmienić. Jestem naładowana tak bardzo pozytywną energią, że aż sama się sobie dziwię. Miało być podsumowanie i postanowienia. Obiecuję, że jutro się tym zajmę, a tymczasem lecę poszukać migdałów i do spania, rano kolejny trening. Dobrej nocy! :) :*