Nie jest dobrze. Mój biały rumak kuleje, zbroja rdzewieje a drabina po której miałem wdrapać się do Jej komnaty ma wyłamane szczeble. I to nie koniec problemów. Księżniczka którą miałem ratować ani myśli wychylać swojego cudownie zadartego noska poza komnatę a co dopiero dać mi poznać swoją lokalizacje za pomocą blond warkocza. Chciałbym chociaż udowodnić swą odwagę pokonując tabuny ziejących ogniem smoków oraz innych bestii niegodnych przebywania z Nią na jednym świecie. Niestety to niemożliwe bo Jej balkon nie ma nic wspólnego z tą akurat stroną naszej baśniowej krainy. Obawiam się tylko jakiegoś innego rycerza który podstępnym działaniem pozbawi Moja księżniczkę choćby cienia myśli o mnie. I jak tu wykonywać swój zawód? Chyba czas udać się na emeryturę...
PS. Szukajmy pozytywów: Zawsze mogę wynająć osła