Udało się, nie pamiętam kiedy ostatni raz przegrałem na słowa z inną osobą. Udało mi się osiągnąc spokój, nie czyjś spokój lecz swój własny.
Zle robiłem ze przejmowałem sie domysłami, zle robiłem myślac w kółko o jednej dziewczynie przez dany okres. Zle, że ciągle wierzyłem, że jest tak jak poprowadzą mnie uczucia.. To byłoby dobre.. Gdybym nie był masochistą .. hahaha. Tak śmieje się, naturalnie a nie tak po prostu czy z ironią. Nie powinienem bawic sie ciągle to inną osobą zostawiając poprzednie po 1 czy 2 złej myśli. nie powinienem sie tak szybko denerwowac.. szczególnie ja. To wszystko jest niezłe wygląda jak spowiedz. Może kiedyś będzie całkowita. Nie wiem czy przepraszam wystarczy .. pisze to co czuje, wywalam wszystko co mi wejdzie od razu do głowy jest więc to szczere. Nie moge denerwowac sie na zapas.. Będe miał prawo jak będzie zle kiedy coś sie wydarzy, a nie zakładając. Myśle, że zacząłem dziś coś nowego, mam nadzieje, że długiego, przyszłościowego. Nie chce już tego co kiedyś. Będe grał w otwarte karty, będe bardziej się poświęcał, nie będe tylko myślał o innych lecz, moze czas pomyślec o sobie. Jednocześnie od paru dni znowu się zauroczyłem, ale po dzisiejszym dniu to nie wygląda tak jak zawsze. Wiem że gówno z tego wyjdzie i nie bd próbował dalej. Lecz nie jest to spowodowane załamaniem, wmawiana samotnością a logicznym myśleniem i nawet poczuciem własnego szczęscia. Już nie czuje że "ała kolejny raz, znów coś nie tak robie zostawiam to bo sądze że będzie gorzej nie chce kolejny raz tego poczuc" tylko "nie da rady, szkoda znajde swoją odpowiedz w kimś innym"... Wiem, że to śmiesznie wygląda tylko same "będe", "gdybym", "zmienie"... lecz czuję, że tym razem złapałem skrzydła czegoś co będzie mną prowadzic i nie będe chodzic na oślep. Jestem szczęśliwy i będzie jeszcze lepiej... Pół roku w plecy, czas to odpracowac ; )))...
Dzięki Syll ; *..