każdy ma swoją definicję szczęścia.
moją definicją szczęścia
jest to co w sumie nikogo poza nami nie obchodzi,
a mówię tylko i wyłącznie o tym wszystkim czego nikt nie zrozumie,
o wszystkich paszteciakach, mojżeszkach, koszmarach,
wybuchach, śmiechach, makaronach, plamach
i gossipowaniu.
i mozemy w sumie nawet nie robić nic żeby było niesamowicie.
http://www.youtube.com/watch?v=5AhU12zC8fc&ob=av2e