a co tam. postawię na swoim,
to że moi rodzice na każdą świąteczno galową okazję
ubraliby mnie w sutanne albo kaftan bezpieczeństwa
nie oznacza że nie zrobię dzikiego buntu na pokładzie.
w zasadzie już go zrobiłam.
ponadto odkryłam dzisiaj
jaką uzdrawiającą moc ma popołudniowa
herbatka pod kocem z blair.
nie ma to jak nocne majaki o parzącej skórze.
kończę wypociny bo jak notka bedzie za długa
to wszyscy zrezygnują z jej czytania.
Blair, i think you're the best.
http://www.youtube.com/watch?v=kCtGNC6D3AM
Bo , kochanie, jesteś fajerwerkiem
Dalej, pokaż im, , ile jesteś wart
Spraw, by mówili Oh, oh, oh!
Kiedy wystrzelisz w niebo