Jem za dużo, o wiele za dużo. Jednak nie obejdzie się bez liczenia kalorii.
17 kwietnia mam ważny wyjazd i nie wyobrażam sobie nie zobaczyć do tego czasu na wadze 5 z przodu.
Do tej daty zostało 105 dni. Od jutra HSGD, zobaczę jakie to da rezultaty, 30 dni przed wyjazdem może spróbuję SGD? Na pewno nie wcześniej, bo boję się, że stracone kg wrócą.
~~~
W końcu przyszła prawdziwa zima, chociaż mogłaby spaść jakaś konkretna ilość śniegu. Byłam ok. 1h na spacerze i smarzłam strasznie! Odchudzanie zimą jest znaczenie łatwiejsze niż latem bo organizm spala dużo kalorii na ogrzanie ciała.
Znowu męczyłam matematykę, ale robię to w sumie z nudów. Już pogodziłam się, że jestem beznadziejna z tego przedmiotu, nawet nie liczę na jakieś normalne oceny.
Nie wiem czy chcę wracać do szkoły, ale ileż można nic nie robić. Właściwie chodząc do szkoły też nie robię zbyt wiele, no ale przynajmniej fakt, że spędzam tam większą część dnia sprawia, że nie wydaje mi się, że zupełnie marnuję czas.
Bilans:
- Serek wiejski 150g z musli tropikalnym i połową banana + zielona herbata
- 2 wafle ryżowe
- Schab duszony, 1 ziemniak, gotowany brokuł i marchewka + trochę kompotu
- Kawa z mlekiem
- 3 cienkie kabanosy, grzanka z pszennego chleba + zielona herbata
edit: mandarynka, 5 wafli ryżowych :XXX