to tez ciekawe, ze nigdy w ostatnim czasie nie pomyslalem o tym by dodac tu cos na trzewo, ale to chyba znaczy ze tak nisko upadlem ze musze do sciany sie wyrzygac i za jakis czas popatrzec na zaschniety slad. zastalem sie, w alkoholu w chorobie.. wszystko juz BYŁO a ja zamiast isc do przodu to sie kurwa cofam. bo jak cofam to czuje sie lepiej. ukojenie duszy, chwilowe. co mi z tego ze lusrzane odbicie mowi mi ze powinienem isc do domu, skoro jestem w domu?