photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

Ciężko.

 

Siedzę właśnie na zajęciach, nie obejrzałam całych dwóch filmików, które mieliśmy obejrzeć, chyba zbliża się okres, brzuch mnie boli, jakoś mi niedobrze, jestem głodna i potwornie chce mi się spać - ale to ostatnie akurat jest skutkiem czegoś miłego, mianowicie: do 3 rano pisałam z Kolegą od B. Całkiem miło było, ale dowiedziałam sie, że prawdopodobnie się już nie zobaczymy :""") Teraz siedzi poza Wawą, jesienią chce jechać za granicę. Nie wiem, czy wróci, czy będzie chciał się spotkać. Kontakt podtrzymuję w sumie tylko ja, on pierwszy nie napisze...  Chciałabym go spotkać, ale pewnie nic z tego nie wyjdzie. 

 

Smutno. Przyszło mi jednak do głowy coś, co może być pomocne - nie tylko dla mnie pewnie. Pomyślałam, że w zasadzie nie mam powodu, żeby się na siebie złościć za to, że chcę kogoś, nawet jeśli jest niedostępny i to nieodwzajemnione uczucie. Jeśli ten człowiek, którego chcę, jest kimś wspaniałym, wyjątkowym, to dlaczego miałoby mi być źle z tym, że go chcę? Dlaczego miałabym wstydzić się tego, że uwielbiam kogoś, kto jest w moich oczach wspaniały?

EDIT

Bardzo mi jednak trudno myśleć i czuć w ten sposób, kiedy jedyne, czego doświadczam w związku z tym kimś, to jego brak.

 

Wracam do słuchania zajęć, jakoś mam potrzebę posłuchania ich pilniej.

Dodane 16 MARCA 2021
178
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika relativities.