Nie mam co dodawać.
Ogólnie to dzięki ludkom za Halloween
ta wycieczka na cmentarz i jedzenie chipsów z Biedry, bezcenne.
Najbardziej dobiła mnie chyba prośba jakiegoś dzieciaka (13 lat - max) o fajkę... Żal i rozpacz.
Dzięki ostatnim wydarzeniom przejrzałam na oczy.
Nie będę się już łudzić, że mam jakieś szanse.
Jutro szkoła, love it.