Zdjęcie Stefana, którego przez przypadek
przemyciłam w torbie z Mazur
Nie no nie moge... Jak sobie przypomne to znowu śmiać mi się chce. Ale zacznijmy od początku...
Wróciłam z Mazur w piątek wieczorem. No, wiadomo jak to jest. Wielkie witanie się z rodziną i w ogóle...
Wczoraj rano budze się i ide do pokoju rodziców, bo słysze, że też wstają powoli... baaardzo powoli...
Włączyliśmy sobie telewizje i tam po jakimś czasie zaczął się 'Dom nie do poznania', no to oglądamy...
Patrze na podłoge (nie mam pojęcia czemu), a tam takie coś a la konik polny, zielone, tylko nie skacze...
Wlazł sobie spokojnie na drzwi, bo nie chcieliśmy go narazie zabijać i potem łaził po suficie...
ale nie to jest śmieszne. Zabawne zaczyna się dopiero kiedy on siedzi tam z... nie wiem 2-3 godziny,
a ja genialna postanowiłam go nazwać. No, oczywiście, nazwałam go Stefan.
Za każdym razem, gdy wchodziłam do pokoju pytałam 'Gdzie jest Stefan?'
Sytuacje ze Stefanem
Wychodze na dwór by dać siostrze bluze, bo latała u sąsiadów po dworzu. Okazało sie, że weszlido domu, więc dałam ojcu, który do nich szedł by na wszelki wypadek jej zaniósł. Chwile później przypomina mi się coś i zaczynamy rozmawiać n odległość (czyt. drzemy się na całą ulice)
Ja- Tylko pamiętaj by Kara wzięła tą gazete, bo zostawi i będzie marudzić!
Otousan- Dobra, dobra... <chwila zastanowienia> Zapomne!
Ja- Nie zapomnaj, bo naśle na ciebie Stefana!
Otousan- Ja ze Stefanem poprzedniej nocy piłem!
Ja- No, jasne. Jeszcze mi Stefana rozpijasz!
Otousan- Ja? Nieeee
Ja- Masz mi nie rozpijać Stefana! <poszła do domu>
Sąsiad dzwoni do ojca. Nagle słysze:
Otousan- No, córka mi wróciła z Mazur i przywiozła takiego jednego i robimy imprezke <sąsiad usłyszał, że muzykać dość głośna w tle gra u nas> No, na suficie już pół dnia siedzi... No, taki zielony... Stefan go nazwała... No, takiego zięcia to ja bym chciał! Cichy, spokojny... Z sufitu nie złazi... No...
Babcia woła mnie do swojego pokoju. Coś tam mówi.
Ja- Ty, a ty nie wiesz o Stefanie, tak?
Sobo- Jakim Stefanie?
Ja- No, taki na Mazurach był
Sobo- Taaak? I go poznałaś tam gdzie byłaś?
Takpatrze na nią i myśle o co jej chodzi
Ja- No, można tak powiedzieć. Przyjechał za mną
Sobo- Z Mazur do Warszawy? <wielkie zdziwienie>
Ja- Tak, jest w pokoju
Sobo poprawia włosy i w ogóle. Wchodzi ze mną do pokoju.
Sobo- Gdzie on jest?
Ja- Na suficie...
I tak oto Soba dowiedziała się, że stefan to owad
Komary i muchy naleciały do domu. Chce włączyć Raid'a, ale nagle mnie coś zaczęło zastanawiać. Poszłam do Matkiby podzielić się wątpliwościami.
Ja- Kaasan, nie wiem co robić...
Okaasan- No.. <jakże twórcza odpowiedź...>
Ja- Bo czy gdy podłącze Raid'a to nie zabije przypadkiem Stefana?
Okaasan parsknęła śmiechem
Czas włączyć już Raid'a, ale ja nie pozwalam, bo Stefan ciągle jest na suficie, więc Otousan powiedział, że go zabierze na dwór. Wziął słoik i idzie do pokoju. Jednak zamin złapał Stefana zacznął w niego dmuchać by sprawdzić czy w ogóle żyje (nie ruszał się za często)
Ja- Kaasan!
Okaasan- Co?
Ja- Otousan dmucha Stefana!!!!
Otousan w końcu łapie Stefana do słoika
Ja- Ale weź większy ten słoik
Otousan- Zmieści się
Ja- Ale ten jest zły na Stefana! Nie pasuje mu!
Zabraliśmy Stefana na dwór i wypuściliśmy (w sumie za drugim razem dopiero, bo za pierwszy myśleliśmy, że wytentegowaliśmy go ze słoika, a on uparty się złapał i w słoiku został i znowu wrócił do domu xD). Mi coś odwalio i zaczęłam się z nim żegnać. Po chwili wracam do domu i ide do swojego pokoju, w którym urzęduje Okaasan na moim Kirze (komputerze)
Okaasan- I co? pożegnałaś się ze Stefanem?
Ja- Tak, siedzieliśmy w blasku księżyca i obiecaliśmy sobie, że jutro się spotkamy...
Tak więc bardzo zabawnie było ze Stefanem xD
A na dole moja piosenka na te wakacje :3
Linkin Park - Breaking The Habit
http://www.youtube.com/watch?v=acgvRle07GI
Tak nawiasem mówiąc... chyba ze 4 lata temu piosenką
wakacyjną było 'Pomarańczowe lato' i to w wersji przyspieszonej, więc uwazam,
że coraz ze mną lepiej xD
Siostro, pacjent wraca do zdrowia xD
Inni zdjęcia: Nad morzem slaw300Ja patrusia1991gd:) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24