Lany poniedziałek:
ten nazwał bym hardcor doliną niezliczona ilość headshoot-ów hektolitry wody i te zalane podkoszulki coś pięknego wożonko od rana do wieczora działo się dosłownie wszystko od pościgu rano do ucieczki wieczorem
.
Te twarze ludzi ze strachem w oczach mijających nas pod kościołem bezcenne pierwszy raz wszyscy spoglądali na mnie jak na bandyte :P święto z tradycją ale nigdy nie wyczujesz jak kto to odbierze jedni poleją ci garnuszka na dwie nóżki a inni wypier**** cię jak będziesz chciał wiaderko wody bo przecież to majątek kosztuje. Już po świętach czas powrotu do rzeczywistości i szkoły o tyle luz że tydzień jest krótszy o 2 dni i niedługo matury trzymam się demota który twierdzi że już są wakacje a do szkoły chodzę ja na nudną impreze sobie tak posiedzieć z zabetonowaną banią