Życie jak woda, która w rzece płynie
Że się nie cofa to pewne jedynie
W wewnątrz początek się rodzi
I na zewnątrz potem przychodzi
Najpierw szybko do przodu gna
Z czasem zwalnia tępa woda ta
Przyśpiesza ona tylko czasami
Płynąc pomiędzy spiętrzeniami
Szlaki jej i innej się spotykają
I razem ze sobą do celu zmierzają
Mimo zakrętów na drodze napotykanych
Nie przeraża to wód ze sobą splatanych
Na końcu trasy do ujścia spływa
Widać jak z ciała życie upływa
I znowu problemy....Ale co tam trzeba sie z tego jakoś wydostać...