Piosenka-cudotwórca.
Lisa Minelli. Piękna jest, nie obraziłabym się, gdybym miała okazję zamienić się z nią na twarze.
Bogowie, świat się kończy, Majka wyciągnęła gitarę zza kosza z pościelą. Miło zaskoczyło mnie, że przez te 4 lata bycia praktycznie nieużywaną, nie ucierpiała wcale (pomijając dramatyczne i bolesne rozstrojenie).
"Dzisiaj jest dobry dzień na zmianę swojego życia.", czy jak to tam szło?
Zmienianie mojego życia to moje hobby, czy coś w tym stylu. W każdym razie taka myśl nachodzi mnie średnio raz na dwa - trzy miesiące. Ale teraz zaczęłam podejmować jakieś działania. Trochę to dziwne, trochę się tego boję i jestem prawie przekonana, że oszalałam.
I do tego jestem jeszcze podejrzanie altruistyczna i miła dla otoczenia.
Jestem dobrą dziewczynką i słucham dużo R.E.M To dobrze, tak sądzę.
Life is a cabaret old chum, and I love the cabaret!
Coś się zmienia (zmieniło?), niby nic, piątkowo-wieczorowy ułamek sekundy, urywek myśli, że wcale mogłoby ciebie nie być. Chyba muszę cię porzucić, kochany. Tylko nie wiem czy umiem.
Jakaś taka czuję się... samotna? Nie w tym miłościowym sensie. Jestem sama we wszechświecie.