K...

Karol Karol Karol Kaol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol    ja    Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol

Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol Karol 

Zaczyna otaczać mnie ze wszystkich stron, sprawia, że staję się malutka, prawie niedostrzegalna.

A jednak pamięta...

I trochę wbrew sobie i wbrew temu, co byłoby dla mnie lepsze, lepsze dla mojej skorupki ja wcale nie chcę, zeby było go mniej, Chcę, zeby było go jeszcze więcej, dużo więcej, ale inaczej.

Bo po co mi przyjaciel, którego przyjazd wywołuje falę sprzeciwu całego mojego organizmu. Po co ktos, przez kogo powstaje załamanie naszego małego, ostródzkiego ekosytemu. Ktoś, kto sprawia, ze na nowo pojawiaja się dawne, przemilczane konflikty. Ktos o kim nie można zapomnieć od tak, bo naruszył moją skorupkę? Po co ktoś, kto sprawia, że przyjaźń zdaje się ważniejsza niz miłość. Ktoś przez kogo, wszystko może rozleciec się w drobny pył? Nie wiem...

...ale ja go potrzebuję!

Lepsza połowa roku. Plany, nadzieje, postanowienia

Lepsza połowa roku. Pustka, którą trzeba wypełnić

Lepsza połowa roku. Oczekiwanie

Całe nasze zycie, to oczekiwanie. Rano na śniadanie, wiczorem na sen. Jesienią na zimę, wiosną na lato. Całe życie na zmiany...

Czy szczęście jest najwyższym dobrem. Czy kosztem szcześcia innej osoby można zaspokajać włane choćby najgłębsze pragnienia. Czy można sprawić, żeby wszyscy byli szczęśliwi? Dlaczego czasami musimy się sparzyć, żeby zrozumieć to, co inni próbują nam powiedzieć?