Sobota.
"X przykazań"
I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Co bym nie robił i w co bym nie wchodził ziom,
Sam Bóg kieruje me nogi na pewno nie zboczę z drogi.
Nie ma tu co ukrywać ta wiara czyni mi cuda,
To żadna obłuda ja wiem to musi się udać i uda.
Stanął przede mną Bóg i tak do mnie rzekł:
"Cudzych bogów przede mną nie będziesz mieć".
II. Nie będziesz brał imienia pana boga swego nadaremnie
Na ulicy to Twój ból, to dobrze sam wiesz.
Na to tylko czeka wróg i w ogóle to grzech.
Nie daj satysfakcji mu żebyś zdechł.
Los nie jest łaskawszy, liczą się nie słowa a czyny,
Głos w słuchawce liczy kiedy się rozliczmy.
Musiałby się zdarzyć cud żeby było good,
Nadaremnie z żadnej strony nie może paść ruch.
Za to jeden buch, przykazanie w ruch, jesteś za jak ja bądź zdrów.
III. Pamiętaj abyś dzień święty święcił
Tak właśnie czasem chcemy żyć.
Tańczyć i wrzeszczeć, zdrowie pić.
Bo święcić znów święty dzień, więc chcesz czy nie musisz poświęcić się.
Pożegnaj się z syfem codziennych trosk, zapraszam na bibę ziom, zbieraj sos.
IV. Czcij ojca swego i matkę swoją
Dzięki za start, dzięki kochani, to lepsze niż dzień, kiedy mam coś w bani.
Ojca czcić i matkę czcić, jest za co dziękować, i uczą jak żyć.
Na ludzi wyjść, z przeciwności kpić.
I być człowiekiem.
Proste równanie mam i zastosuję je, rodziny nie wybieramy, dogadamy sie.
V. Nie zabijaj
Odrzuć zwątpienie co szepcze, by zniszczyć co najlepsze,
Osiągaj swe szczęście, twe niebo jest tam, jest tam.
Dostosujesz się jak ja, odnajdziesz prywatny raj.
Nie, to żegnaj kolo do prywatnego piekła, papa.
Czasem wątpię sam lecz uwierz, wiem kim jestem i co lubię,
Nie wywiezie mnie na zgubę żaden czort, tak ci mówię.
Królowa.
Reszta w następnym wpisie. :*