Szad Akrobata.
Każdy człowiek ma marzenia... ilu nie zostaje nic z nich ?!
Wciąż mam nadzieję, a sen się dzieje... flow nie rdzewieje
Skoro w to gram to nie biednieje... choć nie trzeźwieję !
Nie zapomnisz, że tu byłem gdy będę szedł przez korytarz !
Chwilo przynoś te wspomnienia bo nigdy dość wspomnień,
Nie zapomnę o nich, one na pewno nie zapomną o mnie.
Dwadzieścia na dwadzieścia tu wtedy wierzyło w miłość,
Dziś tyle samo, nie pamięta już, kiedy to by było.
Wszystko działo się szybko i prawie był gol,
Tylko to prawie mi zabrakło, żebym wbił go.
Życie, to wielki dar... dziś wiem to dzięki wam
Nie tylko deszcz i słońce, ale też cień i wiatr
Nie tylko szkło żelbet i stal, gorycz czy lęk i żal
Ale też błękit fal łamiących się o brzegi skał
Nie chodzi o to, żeby chronić cię przed życiem, bo i tak przyjdzie
Gdzieś tam, gdzieś indziej... gdzieś w labiryncie!
Do zobaczenia w piekle, gdzie bywa trochę cieplej.
Może się wbiję, a może przetnę Ci szyję.
To co zbudowałeś w ogniu wojen zburzę,
weź lepiej już pogadaj ze swoim Aniołem Stróżem.
Ten beton chowa. Niektórym dając szanse mniejsze!
Ja piszę słowa, kradnąc to co najcenniejsze!
Kiedy patrzę w ich źrenice widzę własne odbicie.
Wspomnienia które iskrzą jeszcze dziś oczy szklą,
Mały pokój i ja modląc się za ciszą,
Która była mi najbliższą rzeczą bliższą niż ona i niż on!
Królowa. C:
Kto dalej?