A nie do twarzy Ci,
gdy uśmiech zakrył smutek przez zawód
Mam tak samo jak Ty, to pojechane w CV
Polej dalej to mi, aż się udławię do krwi
Może to ulży Ci, gorzej, gdy ulży mi,
w horrorze główne role to ja i Ty
Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje
wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz..
W tym można się pogubić, ale znasz prawdę sama
To nie zdoła Cię zdumieć, bo mój od lat to dramat
To jak zbrodnia i kara, nocna mara tak się staram lecz upadam
Mocna rana tnie, od środka mnie rozwala, moja mała gloria pękła od podstaw blada
Dość już ofiar, chcę się poddać, w dłoniach biała flaga
Całe wspomnienie wydziaram dla nas ciarkami na ciele
Spoko dzisiaj wolne, wbijam to nagrać do studia jest piątek, petarda,
mam konkret rozkurwiacz- na kompie, na kartkach i w głowie nakurwia
Dostałem mandat, jechałem dwa przystank
To jeszcze lajt man, kurwa pada jak w Anglii
Siema fatum, chyba dzisiaj piątek trzynasty, fuck you,
powiedz światu żeby ssał laski
Jadę dalej, jestem chuj wie gdzie, chce mi się faje
Zaraz wkurwię się, disuje mnie spocony frajer
Dobra resztę przejdę z buta może się uda
Chcę jarać szluga, ale nie hula mi benzynówa, historia długa,
szukam po ludziach i nikt nie kuma, że ja chcę ognia, a nie kurwa ich jumać
Chyba psychicznie jebnę jak widzę te gołębie i
oczywiście co jeden to mi na drogę wbiegnie
Oni pokazali jak mam żyć, ja chyba nie chcę tak, którędy iść,
dzisiaj pieprzę ich świat
Nie mam nic, z krzyku tylko zdarte gardło,
ale nim wstanie świt po cichu powiesz że było warto
Na stos, miłości nie wymienisz tu na banknot
Żebyś wiedziała, to nie są puste nuty dla nas,
życie to coś wiecej niż kult nauki przetrwania
Puk, chyba nie da mi odpocząć,
nieproszony gość o nim mówią Samotność.
Znasz to uczucie gdy nie wierzy w ciebie nikt?