Zawieszam na trochę moją działalnośc tutaj, nie wiem na ile, ale mam troche bałaganu i go chcę ogarnąc.
/KUBA/
Każdy dzień, rodzi w nich nowy ból
Setki niechcianych słów, tych odegranych ról, ten ból.
Gdybym miał pistolet dawno strzeliłbym już sobie w głowę.
Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny.
Moim priorytetem stała się droga do Ciebie.
To bezsens chłopaku mimo całego syfu
Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu
Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo
I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często.
Kurwa mać marzył mi się świat, świat w którym znikną ludzie.
Kiedy splatamy ręce, ty kładziesz się o bok
I czuje ciepło które bije od Ciebie, mógłbym w nim spłonąć.
Jestem chujem, nie czuję się z tym nieswojo w ogólę.
Jutro będzie lepiej, niech tylko minie noc ta,
to filozofia dobra dla małego chłopca.
Najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe.
Czasem nie mam porozmawiać z kim dosłownie
od za wielu osób się odwróciłem
ktokolwiek mnie znał to z czasem opuścił
moi znajomi są mi obojętni, bo raczej są puści.
Już nie umiem nic, wiesz, czuję się jak idiota.
Miłość to wolność czasemtego nie rozumiem,
i zamiast poddać się emocjom udaję że nie czuję.
Koniec końców i tak sam zostanę.
Gdybyś spróbował przez chwilę być mną, wtedy założę się że, przegrałbyś wszystko nieraz, albo wszystko naraz i upadł na twarz.
Ból nas jednoczy, blizny uczą nas milczeć.
Wiedz, że jeśli już do ust ktoś wkłada lufę
to za zimny spust ciągną bliscy ludzi.
A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześc.
O, czuję się źle, wiem, że od Was dziś nie chciałem nic,
jestem gdzieś lecz nie szukaj mnie bo nie chcę dalej żyć.
I nie wytrzymają te nadgarstki cięć.
Nie szukaj we mnie serca, uczuć, nie znajdziesz nic,
mam w sobie miłość, lecz ty nie znajdziesz nic.
Mocna rana tnie, od środka mnie rozwala.
Pozwól, że ci zaśpiewam o mym trunku dumnym
to mój kolega wbijacz gwoździ do trumny
pozwól, że ci zanucę o mej flaszce pięknej
mojej kochance, gdy proszę ją o rękę.
Mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem,
skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem.