Gdyby oczy nie płakały a usta się wciąż śmiały.
Miłość to wolność, czasem tego nie rozumiem,
i zamiast poddać się emocjom, udaję że czuję.
Fałszywe mordy, które były ze mną.
Dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
Wszystko ma swoje piorytety,
NIESTETY, wszystko ma
swoje wady, zalety.
Wiem jak to jest, kiedy obcy ludzie
piorą twoje brudy,
tak nienawidzą swoich wad,
że czepiają się cudzych,
znam wlewanie w siebie wódy,
uciekając od problemów,
bo trudno jest się dogadać,
między Marsem a Wenus.
To Cię zniszczy synu, łyse ryje i kaptury.
To jest klimat który oddaje smak miejskiej kultury.
Pękają mury, bit z każdym uderzeniem basu.
To absolwenciwyższej szkoły robienia hałasu.