Jeszcze jeden powrót do starych, pięknych czasów :)
Ciągle za nią tęsknie i często o niej myślę,
piszę bo wiem, że Wy - koniarze, zrozumiecie mnie jak nikt inny na tym świecie :)
Dziękuję, z góry za zrozumienie, doskonale zdaję sobie sprawę, że mogę sobie pozwolić na te podziękowania :)
witraz to oczywiste, ze konie na których uczymy się jeździc i przywiązujemy się do nich pozostają w naszej pamięci ;]
ja równiez czasem wspominam i nieraz zakręci się łza w oku :p
annee ja się staram nie przywiązywać do koni, bo później rozstania ciężkie bywają... ale parę koni czasem zdarza mi sie powspominać :)
bardzo smutno mi będzie, jak przyjdzie mi się pozegnać z Johnny'm B., bo prędzej czy później rozstanie nastąpi...
a jedyny koń, z którym się bardzo zwiazałam, na całe szczęście po pięciu latach jazdy na nim stał się mój :) ale ciężko na to zapracowałam...
nie smuć się, bo takie jest zycie, rozstajemy się z ludźmi, ze zwierzętami, z miejscami... wszystko to zostawia w nas jakiś ślad, ale trzeba sie z tym pogodzić :) pozostają nam wspomnienia i tęsknota...
krejzolka91 no tak...moze po moim pb tego nie widać,ale ja tez Cie doskonele rozumiem..dawno temu jezdzilam to tez pokochalam konia (w sumie kuca)..ehh..Frukt..nigdy go nie zapomne ;* fantastyczny ogierek z niego byl i charakter mial cudny ;)