Ach, wyjazd do Białego Dunajca <3
Ze wzruszeniem wspominam ciepłe poranki przed śniadaniem na podwórku i mój trening. Muzyka w tle, widok jak wśród gór rozpromienia się słońce, czuć smak rosy na ustach i świeże powietrze w płucach. Power w rękach i napieprzanie nowych tricków... pięknie...
Takie odcięcie się od świata, uhh....
Nocne siedzenie na balkonie i gapienie się na gwiazdy, to było takie ... delikatne, lekkie?? W domu, na miejscu nie jest tak lekko uhh, życie.