właśnie wróciłam z basenu.... i jestem poprostu wykonczona, ale w bardzo pozytywnym humorze ;D
Agnes zawsze z usmiechem na ustach ;D
wczoraj pojechałyśmy z Moniką, znaczy się popłynęłyśmy łódką na wycieczke w głąb fiordu z bardzo miłym panem o imieniu Fusi.
Pan Fusi zaczął krzyczeć, że przed nami jest wieloryb, ale ja i Monika nie widzialyśmy dziada- bawił się z nami w chowanego- pani Fusi go widział i to kilka razy, a ja i Nastuś coś nie ;/
Pan Fusi zaczął łowić ryby, chciał zebym też łowiła, ale mu powiedziałam ze nie wiem jak. Na to on : aaaa ok.
ale coś mi się wydawało, że jeszcze zapyta....
ile to trwało? 5, 10 minut? Agnes juz miała wędke w ręku ;D Pani Fusi powiedział :can you hold it? i juz pokazywał mi jak łowić ryby...
ZŁOWIŁAM dość DUŻEGO DORSZA! hahahahha
starsznie oj strasznie tęsknie <3
ale za to powrót do robaczków będzie pełen radości i uścisków z mojej strony ;*