lodowiec na Islandii <3
ooo mother of god... będę chora, albo nie, już kurwa jestem;/
zaaaajebiście, prawda?
gorączka, katar, kaszel jakbym miała wypluć płuca i jeszcze te dreszcze wrr...
Namiotowanie bardzo udane :D
bardzo mi brakowało takich spontanów na Islanndii...
mój głos był tak przekomicznie zachrypnięty, że robaki miały ubaw... nie powiem, że sama nie miałam xD
hahah ale ze mnie łajza :D
Paweł, ja i Stasha spaliśmy na jednej poduszcze.. było mi troszke ciasno, aha i jeszcze Paweł ciągle chuchał na mój kark, przez co miałam ciarki od szyji po krzyż wrrr....
Rano sie budzimy.. a tu co?! Agnes zagarnęła całą podusie dla siebie xD
hahaah Paweł rano wstaje i pierdoli, ze go kark boli.. a Stasha..... ooohohoo
dzisiaj jeszcze zaliczymy oglądanie spadających gwiazd na janosie :D
http://www.youtube.com/watch?v=9KJwyQ7F7Dg