Jestem bardzo zgorzkniała, choć powinnam być szczęśliwa. Dzisiaj miałam ochotę wszystkich pobić. A mój pokój tonie w kurzu, który zbiera się tam od dwóch miesięcy. Jakoś tak nie rusza mnie to. Jedna skarpetka, druga. Pięć pustych butelek. Kubeczek na pety. Phi.
i know, i know, i know, i know, i know...
Już nie chcę tych snów, kiedy budzę się roztrzęsiona, bo znowu czuję jego wzrok nade mną, tą pogardę.
500 dni miłości zaliczam do tych okropnych, prawdziwych filmów, od których chce się płakać.