Nie mam zdjątek z One Love (ani jednego - mama kazała mi wziąć ten stary telefon) ale powiem Wam, że było ZAJEBIŚCIE. Po raz kolejny przekonałam się, że są ludzie na których można polegać, mimo że się ich kompletnie nie zna ;)
Dwanaście godzin zajebistej muzyki, "free space", które naprawdę okazało się FREE SPACE, duuużo uśmiechów, skakania, tańczenia, wygłupów pociągowych i spania w Macu - tego mi chyba brakowało.
Było zaskakująco mało osób, które leżały zajebane / zjarane. To też na plus.
A co na minus? Chyba to, że zmęczenie dało o sobie znać ok 1 w nocy na Congosach (nigdy sobie tego nie wybaczę, a raczej ememowi, który mnie ciagle budził). I to, że informacja o treści "za 20 minut mamy tramwaj" w ustach Joga, okazała się informacją "jesteśmy w knajpie", podczas kiedy my czekaliśmy pod Halą i było tak strasznie zimno!
Boli mnie pupsko, oczy i głowa, ale warto było i chcę jeszcze raz !!!
cieszę się jak dziecko :D!
Następny cel to Francja, moi mili.
edit:
właśnie mi się przypomniało, że rogal jest lodówką, lemurem i kac kupą w jednym! (zabawa w dom)
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam