Smutno mi, że myśli które kiedyś wywoływały banana na mojej twarzy, dzisiaj są dopełnieniem do reakcji histerycznej. Choć ostatnio histeria zamieniła się w zimny, bezlitosny i powolny ból. W oziębłość, o. Obojętność.
A ja tak nie lubię zmian...
Śmieję się do Was wszystkich, moi drodzy. Chyba że jesteś Anią F, to do Ciebie nie.
I do Ciebie też się nie śmieję, choć tak bardzo bym chciała.